To pierwszy raz, kiedy wstawiam 'niepozowane' zdjęcia, zrobione gdzieś przypadkiem, po drodze, niechcący. Zawsze tak robię na wakacjach. Wynika to pewnie z lenistwa przede wszystkim, z tego, że właściwie mało myślę o fotografowaniu, bo wolę się opalać albo robić cokolwiek innego. Dlatego niestety ze wszystkich wyjazdów przywożę zazwyczaj niewielki dorobek. Zwyczajnie mi się nie chce.
A z drugiej strony to całkiem fajne. Potem oglądam dosłownie te kilkadziesiąt zdjęć, które przedstawiają mnie albo kogoś znajomego, pluskających się w wodzie albo robiących głupie miny do aparatu; i widzę tylko parę nielicznych egzemplarzy, nadających się do pokazania innym.
Czasami jest dużo prościej, kiedy nie ma się wyboru.
Ot, taka moja dzisiejsza myśl.